Uff... wreszcie jesteśmy spokojni. W szpitalu zrobiono Frankowi wszystkie badania, nie musimy już gdybać i zamartwiać się czy wszystko w porządku. Kolejna operacja za dwa lata(dalsze uwalnianie paluszkow). Póki co udało się oddzielić jeden paluszek prawej rączki i usunąć wszystkie przewężenia amiotyczne (u obu rączek i jednej nóżki). Za dwa lata będzie dokładnie wiadomo czy aby paluszki były w pełni sprawne, będzie potrzebny przeszczep kości, skóry... Lekarze na dzień dzisiejszy twierdzą, że tak ale chcą poczekać i dać paluszkom szanse by wykształciły się same. Są duże szanse żebyśmy ja lub Michał byli dawcami kości (bo np. Franka Paluszek wskazujący nie ma kości).
Franek dodatkowo się trochę rozchorowal i bierze antybiotyk.
Opatrunki będzie miał zdejmowane 8 grudnia, również w Poznianiu. Póki co mielismy nie zmieniać opatrunkow i bandazy do tego czasu ...ale niestety Franek codziennie je sobie ściąga (mimo założonych skarpetek na raczki) a my musimy zakładać je na nowo :) Frankowi bardzo się to nie podoba ,ale cóż mus to mus, damy rade. Staramy się cały czas go czymś zabawiać i duzo spacerujemy. Najważniejsze że narazie możemy spokojnie przygotowywać się do wyjazdu po protezę!
Przesyłamy duuuuużo buziaków, dziękujemy za wiarę i trzymanie kciuków!
Wspaniały chłopiec. W życiu poradzi sobie perfekcyjnie i napewno oparcie znajdzie w kochających rodzicach. Mogłabym prosić adres e-mail. Chciałabym porozmawiać.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSzukam namiarów na rodziców, adres e-mail cokolwiek
OdpowiedzUsuń