Codziennie próbujemy nowych smaków i ku mojemu wielkiemu smutkowi...Frankowi nie smakują domowe zupki ... woli słoiczki. Mamy nadzieje , że mu się to zmieni , bo tata kucharz będzie bardzo zawiedziony.
Na rehabilitacji Franek znów wszystkich zadziwił, jest bardzo silny jak na te swoje prawie 5 miesięcy. Przyswajamy nowe cwiczenia, ktore w przyszlosci pozwolą na szybkie przyzwyczajenie sie do protezy. Póki co odpukać , Franuś nie ma żadnych przykurczy. Rączki i nóżki mimo swoich wad pracują tak samo.
Tymczasem my odliczamy nerwowe dni do operacji. Jednak żyjemy wiarą, że wszystko będzie dobrze. MUSI ! Teraz juz musi być tylko lepiej.
A Wy trzymajcie kciuki za Franusia w niedziele 😊 Kolejny ważny krok w przyszłość naszego synka - Chrzest.
Dobrej nocy 😙
(Dziecko
wszystkiego musi spróbować 😉 )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz