W zeszłym tygodniu dostaliśmy książkę od Pani Agnieszki Kossowskiej-autorki. Przeczytałam ją dość szybko, bo czyta się na prawdę łatwo i przyjemnie. Jednak prawie codziennie sięgam do danych fragmentów... myślę jak wiele w życiu jeszcze nie wiemy , a powinniśmy bo to sprawy związane z człowieczeństwem, empatią, szacunkiem. Dziś niepełnosprawność można spotkać na każdym rogu. I odpowiednia reakcja jest ważna nie tylko dla osoby dotknietej. Powinna być ważna również dla osoby, która się z nią styka. Ktoś kto nigdy sam nie doświadczył, nie jest wstanie wyobrazić sobie jak ważna jest odpowiednia reakcja. Potraktowanie osoby niepełnosprawnej jako normalnego człowieka , a nie odmiennego potwora od którego czymś można się zarazić. Ja sama cały czas wszystkiego się uczę...przede wszystkim cierpliwości do zadawania miliona pytań. Sprawia mi to ogromny problem. Bo dla mnie jako matki nie jest najważniejsze czy mój Franek ma palce zrosniete czy nie. Dla mnie ważne jest ze jest zdrowy,że z nami jest. Przekonałam się o tym bardzo w zeszły czwartek , kiedy to Franek pierwszy raz w swoim życiu poważnie się pochorował.
Nie będę cytować książki , bo bardzo chciałabym żeby przeczytał ją każdy. Bez względu na wiek i upodobania. Chciałabym, żeby ta książka była pewnym obowiązkiem by być dobrym człowiekiem. Chciałabym żeby przeczytał ją każdy z grona mojego dziecka. Każdego dnia boje się zachowań ludzi. .boje się o mojego Franka i o jego dorastanie. Marzy mi się żeby nikt nie zwracał uwagi na jego niepełnosprawność. Za to przejął się tym jak świetnie sobie radzi mimo że ma kilka przeszkód. Tak, napisze jeszcze raz ...niepełnosprawność jest tylko w naszych głowach. W głowach ludzi prostych i ograniczonych, którzy posiadają tylko pewien schemat : ludzie normalni i nie.
Narazie uczymy się nie zwracać uwagi na otaczające nas osoby ...ale ja w głębi serca zawsze ciesze się gdy ktoś nie zapyta i nie jest wscibsko ciekawy. Pediatra, która przyjechała w zeszłym tygodniu...nie znaliśmy jej...a zachowała się bardzo profesjonalnie.
Nie wiecie jak bardzo cieszą takie rzeczy.
Wracając do książki... udostępnimy ją każdemu kto tylko będzie chciał i postaramy się by nie kurzyla się tylko na naszej półce. Na prawdę warto ją przeczytać. Chylę czoło każdemu kto przyczynił się do jej powstania - kawał dobrej roboty !
A my ...my mamy drugi ząb i nie przespane noce :) kończymy antybiotyk, jutro kontrola.
W piątek rehabilitacja i kontrola bioderek ... w tym miesiącu mamy tego sporo.
Franek z każdym dniem jest coraz silniejszy, wszystko łapie i zabiera. Dziś w nocy cały czas "rozmawial" z misiami :)
Kocham gdy się uśmiecha, wtedy nic więcej do szczęścia mi nie trzeba.
Udanego dnia ! :*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz